Trądzik, nawracające wypryski i ciągle zapchane pory to wyjątkowo upierdliwe schorzenia. Walka z nimi często nie przynosi pożądanych rezultatów, nowe kosmetyki dają chwilowy efekt, a zmiany w diecie nie leczą wszystkiego. Przy długotrwałym występowaniu zmian polecam konsultację z dermatologiem, bo być może odpowiednia diagnoza pozwoli na szybsze leczenie, ale wiem o tym, że lekarz nie zawsze pomaga. Ja próbowałam już wielu kuracji, ale z racji problemów hormonalnych i przyjmowanych leków, moją skórę często zdobią bolące, ropne pryszcze. Codzienna pielęgnacja i dokładny demakijaż to oczywiście podstawy, ale zwróćcie uwagę na jeszcze jedną czynność – zachowanie higieny. Oczywiście brud nie są główną przyczyną trądziku, ale zdecydowanie wzmaga on jego objawy.
Polecam zadbać o czyszczenie przede wszystkim:
- Telefonu – nie tylko smartfona, ale też tradycyjnego aparatu stacjonarnego. Raczej nikt nie myje rąk przed odebraniem telefonu lub dzwonieniem, a mają one kontakt z tysiącami różnych rzeczy, które dotykamy i przenosimy zabrudzenia na aparat. Dodatkowo zostawiamy na nim wszystko to, co osiadło na naszej twarzy, makijaż i pielęgnacje.
- Okularów – szczególnie wszystkich miejsc, które dotykają skóry (noska, oprawek i zauszników), ponieważ na nich osadzają się resztki naszego makijażu i pielęgnacji, w których rozwijają się bakterie.
- Pędzli – u mnie najlepsze efekty dało mycie ich codziennie i używanie zawsze czystych. Naprawdę zajmuje mi to maksymalnie 5 minut, a wiem, że nie szkodzę swojej skórze i nie niszczę swoich kosmetyków, bo dotknięcie produktu, szczególnie kremowego, brudnym pędzlem sprawia, że przenosimy na niego bakterie.
- Pościeli – spędzamy w niej kilka godzin dziennie, zostawiamy w niej nasz pot, resztki kremów i martwy naskórek. Dodajmy do tego kurz z powietrza i siedlisko bakterii gotowe!
- Ręczników – czy coś, co wisi w wilgotnej łazience i jest używane kilka razy dziennie może być higieniczne? Ja zawsze polecam wycieranie twarzy czymś jednorazowym, osobiście używam ręczników papierowych.

