Myślałam, że ten temat jest wszystkim od dawna znany, ale pod jednym z niedawnych postów o firmach makijażowych, które nie są cruelty free, pojawiło się sporo pytań o obecność na niej marki Wet'n'Wild.
O co chodzi? Przecież zawsze byli cruelty free! Mają na opakowaniach króliczka! Już tłumaczę.
Szukasz kosmetyków cruelty free?
Zapraszam Cię do mojej drogerii internetowej!
Link do sklepu 👉 https://nesea.pl/ 🐰
Dlaczego Wet'n'Wild już nie jest cruelty free?
Bo weszli stacjonarnie do Chin kontynentalnych.
Tak, jest opcja by uniknąć testów na zwierzętach podczas rejestracji produktów, z czego firma skorzystała, lecz pozostaje kwestia post market testing.
Chińskie władze, na podstawie decyzji urzędnika, mają prawo przeprowadzić kontrolę obejmującą testy na zwierzętach każdego kosmetyku znajdującego się na sklepowych półkach. Może się tak zdarzyć np. z powodu skargi klienta lub jakichkolwiek wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa produktu.
Czy jakakolwiek firma obecna stacjonarnie w Chinach ma wpływ na to by ich kosmetyki nie podlegały post market testing?
Zasadniczo nie. Wchodząc na ten rynek by zarabiać tam pieniądze, zgadzają się na przestrzeganie obowiązującego tam prawa, tym samym - testy na zwierzętach.
Jest jeden wyjątek - jest kilka firm w programie pilotażowym kontrolowanym przez Cruelty Free International przy współpracy z brytyjskim rządem i szanghajskim organem regulacyjnym, które są tam pod ścisłą ochroną organizacji. Teoretycznie powinno je to chronić przed post market testing, na razie program działa, lecz ja czekam na długofalowe efekty.
Wet'n'Wild nie ma w tym programie, zostali też jakiś czas temu usunięci z listy Leaping Bunny. Mają wykupiony certyfikat PETA, która od kilku lat akceptuje firmy sprzedające stacjonarnie w Chinach.
Mam nadzieję, że ten wpis rozjaśnił sprawę!
Miłego!
Ewa